optymistka // odwiedzony 12022 razy // [gas_werk szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (151 sztuk)
01:52 / 23.10.2001
link
komentarz (2)
Hej ludzie!Chyba zapomnialam napisac ,ze optymistki juz nie ma:,0)...nie..nie popelnila samobojstwa:,0)...po prostu stal sie cud i optymistka nabrala checi do zycia......cieszy sie kazda chwila i calym swoim zyciem...wprawdzie mysli o swojej fatalnej przeszlosci,ale teraz dopiero zauwazyla ile ja to nauczylo....bardzo duzo:,0)niewiadomo od kogo,lub od czego otrzymala intuicje:,0)wrazliwosc,milosc do zycia i do swiata...do ludzi:,0)terazniejszosc...i wiele ,wiele innych spraw.moze jeszcze nawet wszystkiego nie odkryla....no wiec optymistka juz wiecej nie napisze....po pierwsze juz jej nie ma a po drugie po co:,0),0),0),0)musialaby codziennie pisac ,ze zycie jest piekne i chynaa znowu stwierdzilaby ,ze jest monotematyczna i nudna.....moze normalnosc jest nudna...nie wiem:,0)...ale to najpiekniejsza rzecz......trzymacie sie ludzie normalnosci,wewnetrznej rownowagi...i nie popadajcie w skrajnosci...w szczegolnosci takie jak moje........zycie to najcenniesza rzecz jaka posiadacie...nawet jezeli niektorzy z was w to nie wierza...to cos chyba musi w tym byc..skoro pisze to byly samobojca.....ZEGNAM:,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)..............
Z W Y C I E Z Y L A M



00:23 / 20.09.2001
link
komentarz (1)
Dzisiaj dowiedzialam sie , ze ktos kogo nawet nie znam chce popelnic samobojstwo.Chociaz nie znam tej osoby chcialabym cos zrobic , zeby nie odbierala sobie zycia,czuje sie bezsilna........To bez sensu sama chce popelnic samobojstwo , ale nie chce , zeby inni to zrobili.......calkiem bez sensu.....Sama chce innym pomoc , chociaz nie rozumiem dlaczego inni sie o mnie martwia i chca mi w jakis sposob pomoc.......Dzisiaj znowu snil mi sie koszmar......ciekawa jestem kiedy zaczne miec normalne sny.....wlasciwie to koszmary powoli staja sie dla mnie normalnoscia.....no coz....no i chyba nic poza tym w dniu dzisiejszym......
01:37 / 19.09.2001
link
komentarz (1)
Jakies smutne te dzisiejsze wpisy....musze cos napisac optymistycznego , w koncu jestem optymistka,,,,,tylko , ze ja nie mam nic optymistycznego do napisania niestyty....coz.....a nie jest jedna rzecz , za tydzien zaczynaja sie treningi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)znowu beda nowi i znowu bede mogla ich prac jak nalezy:,0),0),0),0),0),0),0),0)ale fajnie:,0),0),0),0),0),0)znowu beda partrzec zszokowanym wzrokime na mnie i bedzie im wstyd , ze ich kobieta leje:,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)fajnie.......No to napisalam cos optymistycznego , teraz kolej na to co zwykle....coz dzisiaj bylam na spacerze z psami znowu za duzo myslalam , oczywiscie niczego nie wymyslilam.......mam ochote juz teraz sie poddac i skonczyc to co zaczelam kilka lat temu i tak nie jestem w stanie wyjsc z tego bagna chyba jest too late,ja nie potrafie sobie pomoc inni ludzie tez nie , leki tez nie , wiec widze tylko jedno wyjscie....oprocz tego stare czasy wrocily , nagle zyletki znowu zaczely sie mnozyc w moim pokoju,myslalam , ze jestem na to za stara , ale widocznie nie...........nic wiecej nie napisze , bo zdoluje wszystkich nlogowiczow ,ktorzy to zajrza.........
00:58 / 18.09.2001
link
komentarz (1)
Siedze przed monitorem juz od 20 minut i zastanawiam sie co napisac......nawet pomyslslam sobie ,zeby lepiej dzisiaj nic nie pisac, moze jak bede miala lepszy dzien,a bedzie takie dzien?A wlasciwie to dzisiaj byl calkiem niezly dzien,jutro pewnie bedzie jeszcze lepszy.......dzisiaj zabralam sie znowu za trenowanie,,,,niestety na razie w warunkach domowych , bo nie moge dodzwonic sie do trenera.Wyprobowalam swoje nowe rekawice na worku....hmmmm......sa super!!!!!!z takimi rekawicami to chyba z kazdym wygram;;;,0),0),0),0),0)oczywiscie zartje,bez przesady:,0)Dzisiaj zabralam sie za nowa ksiazke, niestety "Wyznan" sw .Augustyna nie jestem w stanie strawic...nie wiem, z ktorej strony to jest jedno z wazniejszych dziel filozoficznych....natchnienie wielu slawnych filozofow....pojecia nie mam z ktorej strony , ciagle tylko bog i bog......zyciorys i niewiele poza tym...Dzisiaj zabralam sie za ksiazke pt."O sztuce milosci" Ericha Fromm ....calkiem calkiem ciekawa ksiazka , przynajmniej filozoficzna...no i w ogole interesujaca.Kiedy przeczytalam tytul , pomyslalam , ze to bedzie albo zboczona kisazeczka:,0),0),0),0),0),albo malo ciekawa , a tu sie okazalo , ze autor porusza wiele problemow filozoficznych,,no i chyba psychologicznych tez.....pewnie dzisiaj ja skoncze , bo nic ciekawego nie mam do zrobienia, prawie nikt nie napisal, wiec nawet nie moge odpisac na maile:(((((((((((A poza tym ostatnio noc i sen kojarzy mi sie niezbyt przyjemnie , wiec chcialabym maxymalnie przedluzyc dzien......znowu koszmary , na szczescie/niestety tym razem zwiazane z katastrofa w USA...wczoraj naogladalam sie za duzo reportazow na ten temat i efekt byl taki ,ze snilo mi sie , ze napadli mnie terrorysci na lotnisku, pozabijali wiekszosc ludzi , mnie trafili w reke , reka mi odpadla , a potem jak juz wrocilam do domu zapomnialam ja wlozyc do lodu i mama na mnie nawrzeszczala , ze juz nie mozna jej przyszyc......nie ma jak koszmary senne.....zamiast ogladniecia jakiegos horroru ja moge po prostu zasnac:,0),0),0),0),0),0)
a tak w ogole to.....wstyd mi,ze tak gardze zyciem....naprawde....wczoraj ogladalam reportaz i widzialam jak ludzie uwiezieni w World Trade Center , rozpaczliwie machali bialymi chustami....wygladalo na to , ze bardzo , ale to bardzo chcieli przezyc ta katastrofe....a ja.....ciagle tylko o tym , zeby sie zabic......niesprawiedliwe....oni chcieli zyc, ale zgineli....ja nie chce zyc ale zyje......................ale przeciez swiat nie jest sprawiedliwy..............
Wczoraj stwierdzilam , ze boje sie sama siebie.....to chyba niedobrze, bardzo,bardzo niedobrze....moge pod wplywem chwili popelnic samobojstwo, a potem bede tego zalowac....nie juz nie bede zalowac , bo bede martwa!.....!.......!........!........!........!........!......!......!.......!.......!.......!......!mam sie smiac czy plakac?????Coz , no coz, no coz, znowu nie wiem,znowu pogubilam sie w tym wszystkim....dla wiekszosci ludzi to oczywiste....ale nie dla mnie......nie wiem, no wiem naprawde boje sie isc spac....za duzo mysle, sny koszmarne....o przeszlosci sa najgorsze.......bo to nie tylko sny to zdarzylo sie naprawde.........................................................................ten szosty lek antydepresyjny nadal nie dziala....a co potem bedzie siodmy????, pozniej osmy????ile istnieje roznych lekow antydepresyjnych???????????
Nie wiem wczoraj kiedy ogladalam ten reportaz pewien Polak,ktory dokladnie widzial co sie dzialo , bo ogladal to wszystko przez teleskop z sasiedniego budynku, przezyl szok,gleboki szok......tak sie zastanawiam czy gorszym szokiem jest byc swiadkiem czegos takiego, czy uczestniczyc we wlasnej katastrofie np. probie samobojczej.......przynajmniej tamten facet nie ma nic na sumieniu, to wszystko nie zdarzylo sie z jego winy....a czlowiek , ktory stoi na granicy zycia i smierci z wlasnej woli......nie moze stwierdzic , ze to nie jego wina, wszystko jego wina!!!!!!wszystko moja wina.........!coraz okropniejsze rzeczy pisze w tym nlogu..............to chyba niedobrze.....


01:00 / 17.09.2001
link
komentarz (1)
Hmmmm......chcialabym napisac cos w koncu optymistycznego w swoim nlogu, ale nie wiem co...przed chwila przeczytalam sobie wpisy z pobytu w Szwecji,nie wiem....wydawalo mi sie , ze to najnormalniejsza czesc mojego nloga, ze nie ma tam nic chorego, ani nic na temat samobojstwa itp.....ale niestety chyba , mialam niewlasciwe wyobrazenie tego co tak naprawde tam napisalam....ta czesc nloga jest prawie tak samo chora jak cala reszta....ciekawa jestem co normalny czlowiek ,ktory przeczytal chcociazby jeden wpis mysli sobie o mnie.......,nie sadze , zeby cos pozytywnego.......Dzisiaj zastanawialam sie nad tym kiedy jestem soba, czy wtedy gdy jestem w miare szczesliwa, nie mysle o samobojstwie , nie mam ochoty na alkohol , trenuje , czytam i maluje....czy moze wtedy gdy zamieniam sie w Autodestrukcje,glownie mysle o samobojstwie itp.trenuje tylko po to , zeby dostac , albo kogos pobic , no i w ogole jestem nastawiona do wszystkiego negatywnie....wlasciwie nie wiem kiedy jestem soba , przez wieksza czesc roku jestem Autodestrukcja.....a przez 2 miesiace szczesliwym czlowiekiem....No wiec czy jestem soba tylko przez dwa miesiace w ciagu calego roku, czy raczej nie jestem soba przez dwa miesiace w ciagu roku?????Czy mozna nie byc soba przez ponad 300 dni w roku????A moze kiedys nie bylam soba przez ten czas ale teraz wszystko sie odwrocilo i po prostu tak beznadziejnie sie zmienilam , ze to co kiedys wydawalo mi sie nienormalnosci teraz slalo sie normalne??????Szczerze piszac , pogubilam sie w tym wszystkim.......nie tylko w tym co tutaj napisalam , ale w calym swoim zyciu.....coz po prostu wszystko wraca do normy , albo odwrotnie....znowu zaczynam odbiegac od normy....nie wiem....NIE WIEM.....NIE WIEM........NIE WIEM..................!
Wyslalam ludziom swoje obrazki....wiekszosc chyba sie przestraszyla , bo nie odpisala:,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)
00:39 / 16.09.2001
link
komentarz (1)
Dzisiejsza impreza
Po raz pierwszy moj wpis ma tytul.....pewna osoba,ktora niedawno poznalam tez tytuluje swoje wpisy.....coz wszystko jedno mi kto przeczyta ten wpis i co sobie o mnie pomysli....samobojcy z natury sa paradoksalni.........a ja niestety znowu jestem samobojca....piaty rok pod rzad....tchorzliwy samobojca.....
Coz dzisiaj miala byc fajna , pijacka impreza.....niestety moje kumpele zmienily sie, juz nie zalezy im tak bardzo , zeby na kazdej imprezie byc pijana.......najpierw poszlysmy na jedno piwko do Legendy , a potem na ten beznadziejny koncert....po drodze zaczelam lapalc dola ....bo moje kolezanki spotkaly swoje kolezanki i zaczrelq sie rozmowa pod tytulem"Gdzie sie dostalyscie na studia?" a potem to cholerne "gratuluje!!!!!"pozniej na koncercie....przypomniala mi sie pewna osoba....przez ktora samoistnie wpadam w depresje, bo kojarzy mi sie z moja przeszloscia....na koncercie moje kolezanki swietnie bawily sie....nie rozumiem jak mozna dobrze sie bawic po jednym piwie...ja oczywiscie udawalam , ze wszystko jest o.k. i koncert jest super....tak naprawde to poszlam na ta impreze tylko po to , zeby schlac sie jak dzika swinia...niestety moje kolezanki wyrosly z tego...w koncu wkurzylam sie i powiedzialam im , ze ide do domu , bo zle sie czuje,....tak naprawde poszlam do Legendy kupilam sobie drugie piwo i przysiadlam sie do towarzystwa przegranych....czyli tych , ktrzy nie dostali sie na studia i pomimo 19 lat nie wyrosli z upijania sie na umor.....wypilam piwo i jak powiedzialam tamtemu towarzystwu "poszlam w cholere"....tak naprawde prosto przed siebie....zadzwonilam do merchen , ale jej nie bylo....nie wiem chyba mialam ochote z kims porozmawiac...wlasciwie to teraz mysle , ze cale szczescie,ze jej nie bylo.....po co mialabym komus opowiadac jak fatalnie sie czuje,,,,,,cholera!!!caly czas staram sie komus udowodnic , ze potrafie sobie sama poradzic , bez zadnego psychologa , potrafie !!!!!!!!! a moze nie potrafie.....ale bardzo chcialabym potrafic............szlam prosto przed siebie mijajac kolejne grupy pijaczkow...jedni po prostu szli , inni rozwalali smietniki a jeszcze inni po prostu zachowywali sie glosno.....normalnie troche balabym sie , ale po dwoch piwach czlowiek staje sie odwazny ,,, caly czas myslalm co oni mi moga zrobic, chcecie to mozecie mnie nawet zabic , bardzo bylabym wam wdzieczna.....przechodzilam przez kolejne przejscia dla pieszych w ogole nie patrzac czy cos jedzie....samobojcy wszystko jedno...w koncu doszlam do przejazdu kolejowego...zobaczylam jak zostaje opuszczona rampa.....po prostu rozplakalam sie ,,,, nie wiem dlaczego ,,,moze dlatego , ze nie potrafilam wejsc na tory i rzucic sie pod pociag , chociaz naprawde tegoo pragne.....po prostu dwa piwa to chyba za malo , zeby bez zadnych zahamowan zabic sie....stalam w deszczu patrzac jak ten pociag przejezdza....moje lzy mieszaly sie z deszczem...kiedy otworzyli rampe ...przeszlam powoli przez tory....ogladnelam sie i wyobrazilam sobie jak to moze byc kiedy czlowiek stoi na torach....a z na przeciwka nadjezdza pociag.....a potem szlam i szlam , deszcz sobie padal, ja bylam maxymalnie wkurzna , w koncu doszlam do domu...nawet nie wiem kiedy.....co za roznica...dzisiaj przekroczylam nastepna granice......do dzisiaj pilam tylko razem ze swoim towaerzystwem ....od dzisiaj pije sama....bo towarzystwo wyroslo z tego.....a ja gdzies sie zgubilam....i nie wiem co zrobic...po prostu nie wiemchyba nie jest dobrze.....chyba znowu jestem samobojca....ale czy ja w ogole przestalam nim byc????Naprawde wszystko mi jedno kto to przeczyta i co sobie o mnie pomysli.........
00:14 / 15.09.2001
link
komentarz (1)
Fatalny dzien...nie wiem dlaczego bez powoduzaczynam juz tracic cierpliwosc do tych wszystkich chol...lekow antydepresyjnych...to swinstwo w ogole nie dziala!!!!!Czuje sie dokladnie tak samo jak rok temu , dwa lata temu ,trzy lata temu i cztery lata temu....bedzie coraz gorzej i gorzej az do grudnia , wtedy odbija mi coraz bardziej...w lutym albo w marcu znowu sprobuje...polkne kilkadziesiat tabletek...i oby w koncu sie udalo....bo mam tego dosyc.............................znowu pisze cos czego nie powinnam tutaj pisac , znowu ktos sie bedzie martwil,albo napisze , ze moj nlog jest monotematyczny....ale co tam jakos ostatnio nie chce mi sie z ludzmi rozmawiac na ten temat,wlasciwie to unikam ludzi , ktorzy wiedza o mnie za duzo....wiec pisze tutaj.....
Kiedys jakies 3 lata temu przeczytalam artykul pod tytulem"Samobojstwo razy trzy"....o takiej dziewczynie , ktora probowala popelnic samobojstwo 3 razy , lubila ciac sie zyletka i pic z kumplami....coz 3 lata temu pomyslalam sobie ,ze to jakas idiotka jak mozna 3 razy probowac...przeciez jezeli naprawde chce sie umrzec to chyba za pierwszym razem powinno sie udac......teraz ja znajduje sie w podobnej sytuacji...tylko , ze jestem jeszcze wieksza idiotka......tchorzliwy samobojca...nie wiem co jest nie tak...nie chce popelnic samobojstwa...wydaje mi sie , ze bardzo tego chce tylko dlaczego nie potrafie tego zrobic............
Coz poniewaz czulam sie dzisiaj tragicznie, wiec zaprosilam do siebie kolezanke.....chyba od matury nie widzialysmy sie...kolezanka byla dzisiaj strasznie rozgadana i wlasciwie zaczynajc od przedszkola opowiedziala mi szczegolowo swoj zyciorys , uwzgledniajac przyszlosc:,0),0),0),0),0)Wlasciwie to calkiem dobrze sie zlozylo przynajmniej na kilka godzin przestalam sie dolowac....oprocz tego , ze opowidziala mi swoj zyciorys rozmawialysny na wiele innych tematow....o szkole zwierzetach,filozofii,terrorystach,jej studiach itd.itp. w pewnym momencie przerzucila sie naE. Stachure i samobojcow...nie wiem dlaczego ale lubi ten temat...ja oczywiscie nie wdawalam sie w dyskusje.....powiedziala cos fajnego......"Zycie jest jak autobus,ktorym trzeba jechac az do ostatniego przystanku,ale czasem mozna wysiasc na wlasne zadanie":,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)Fajne:,0),0),0),0),0)
Za dwa tygodnie prawie cla moja paczka wyjezdza na studia.... a ja zostaje.....beznadzieja.......coz takie zycie jak jest sie idiota..........
Chyba nic wiecej juz dzisiaj nie napisze....wlasciwie dzisiaj moglabym napisac kilka km pesymistycznego tekstu............
01:06 / 14.09.2001
link
komentarz (1)
Dawno mnie tutaj nie bylo....juz zapomnialam jak pisze sie nloga.....nie pisalam z wielu powodow,po pierwsze mialam podly humor , wiec wolalam nie wypisywac roznych bzdur...po co ludzie maja sie martwic....moj ukochany pies nie zyje...smutno bylo,ale jakos juz sie przyzwyczajam do tego ,ze juz jej nie ma...chociaz nadal pusto co 3 Owczarki Kaukaskie to nie dwa,na spacer wyprowadzam tylko dwa psy , jedzenie daje tylko do dwoch misek, a rano witaja mnie tez tylko dwa psy , a nie trzy...smutno....ale czas leczy rany.....czasem,akurat w tym przypadku to sie sprawdza , ale co do samobojstwa to wcale nie dziala , wcale nie jest milatwiej z kazdym dniem, nie zapomnialam , nadal pametam kazdy szczegol...pojawiaja sie jak pojedyncze klatki filmu....czasem w najmniej spodziewanym momencie, nadal koszmary, albo bezsenne noce....czas tutaj nic nie pomaga....tak sie ostatnio zastanawialam nad tym,dlaczego tak ciezko sie z tym zyje,dlaczego nie moge o tym zapomniec.....wlasciwie wtedy nie stalo mi sie nic w sensie fizycznym,w sensie fizycznym nie popelnilam samobojstwa, ale w sensie psychicznym......nie bralam pod uwage tego , ze moze mi sie nie udac , bylam w 100% pewna , ze to juz koniec.....nie bylam przygotowana na niepowodzenie.....w tej chwili jestem juz przy 6 rodzaju lekow antydepresyjnych....oczywiscie dzialaja tak samo jak poprzednie , czyli nie dzialaja......chyba przestsane brac te g...leki i zabiore se za realizowanie swoich planow
Ostatnio namalowalam dwa nowe obrazy, jeden lepszy od drugiego:,0),0),0),0),0),0)a tak w ogole to te obrazy sa najlepesze jakie kiedykolwiek namalowalam:,0),0),0),0)ciesze sie, jeden przedstawia dlon...boska???no nie wiem czy boska, przeciez ja nie wierze w boga,po prostu dlon istoty doskonalej.....ta dlon trzyma zlota wage na jednej z szali znajduje sie kula ziemska , ktora przewaza ta druga szale i spada w rozwalajacy sie wszechswiat, drugi obraz to znowu dlon absolutu, wszechswiat oczy absolutu i szachownica ze zlotymi i srebrnymi szachami,...hmmm...bog grajacy w szachy........
Dzisiaj byly u mnie kolezanki....podziwialy moje obrazy i stwierdzily , ze wychodza mi coraz lepiej,no i ze mam niesamowite pomysly i nadaje sie na ta reklame...tez tak uwazam;;,0):,0),0),0),0)fajnie , chyba bede zapraszac je czesciej....calkiem milo bylo................................... duzo rozmawialysmy o tej tragedii w USA,czasem zycie wydaje mi sie okrutne....taka tragedia, a zycie i tak plynie dalej w tym samym tempie co przedtem....tak jakby nic sie nie stalo...potem gralysmy w taka fajna gre , a pozniej ogladalysmy telewizje,pojutrze szykuje sie impreza,.....mam nadzieje , ze pijacka:,0),0),0),0)w kazdym razie tak sie umowilysmy , mam nadzieje ,ze one nie zmienia planow , bo jak zmienia to znowu bede wkurzona jak troche nie poimprezuje......
Jak na razie z treningow nici , nawet nie wiem gdzie obecnie znajduje sie moj klub....gdzies zostal przeniesiony , ale gdzie???musze zadzwonic do trenera......nie moge sie doczekac treningow , nowa grupa , nowi faceci do poobijania:,0),0),0),0),0),0),0),0),0)wlasnie tego mi brakuje....facetow ,ktorych mozna pobic:,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)no i tego ich zszokowanego spojrzenia:,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)...no i chyba nic poza tym.........
01:08 / 31.08.2001
link
komentarz (1)
Przed chwila wrocilam z imprezy ...co za bezsens...nie potrafie sie dobrze bawic po jednym piwie,wlasciwie to stwierdzilam , ze nienawidze byc trzezwa.....ja tylko pod wplywem alkoholu mam dobry humor....od jutra zaczynam brac nowe tabletki , na pewno zadzialaja!!!!;;;;;;,0),0),0),0),0),0),0)Tak tabletki z nmerem trzecim, jeszcze troche i wyprobuje wszystkie istniejace leki antydepresyjne i g...to da.......szczerze piszac to mam ochote strzelic sobie w leb....chyba sie zaczelo...wlasciwie zawsze zaczynalo sie o tej porze roku......Coz plan A nie powiodl sie....czyli skonczyc z tym co zaczelam cztery lata temu....juz sie zaczelo nie zatrzymam tego...zostaje plan B -w koncu musi sie udac,oczywiscie tym razem nie powiesze sie , bo to nigdy mi sie nie uda.....chyba tabletki...tak tabletki.........
16:53 / 29.08.2001
link
komentarz (1)
Wczoraj bylam na bardzo fajnej imprezie z kolezankami,strasznie mi ich brakowalo,no i imprez tez , bo ile mozna przebywac tylko w towarzystwie rodziny......kiedy spotkalysmy sie nie mialysmy jeszcze sprecyzowanych palow , poniewaz tak dawno mnie nie widzialy pozwolily mi zadecydowac co bedziemy robic i gdzie pojdziemy,no wiec ja oczywiscie powiedzialam , ze musimy sie napic piwa, najpierw kupilysmy sobie po jednym i poszlysmy pod MDK wypic....hehe ale fajnie bylo jakis starszy facet nas zobaczyl i poprzygladal nam sie troche no i powiedzial"No gdzie to , zeby tak pic w miejscu publicznym i to same dziewczyny!!!!Rozmawialysmy o wszystkim wlasciwie , troche o studiach , troche o naszej paczce ,ktora sie rozleciala , planach , nawet maturze , ale tylko przez pare sekund , bo nie chcialam o tym rozmawiac , o wakacjach....szkole.....potem poszlysmy kupic sobie drugie piwo i do parku na laweczke...tez fajnie bylo , wlasciwie wole pic piwo w parku...przynajmniej jest jakies ryzyko , ze straznik zobaczy i nas zlapie:,0),0),0),0),0),0)zawsze to jakas zabawa:,0)chociaz fajniej jest uciekac przed straznikiem , a najfajniej to przed policja:,0),0),0),0),0),0)ale to juz nie te czasy.....na laweczce w parku, rozmawialysmy o powazniejszych sprawach:,0)chlopakach,problemach,,o przystojnych klerykach , ktorych moje kolezanki spotkaly na swojej pielgrzymce:,0),0)...oczywiscie ja o swoich problemach nie rozmawialam....o takich sprawach sie nie rozmawia....kiedy skonczylysmy pic drugie piwo poszlysmy kupic sobie papierosy , a potem do Pubu Legenda , po drodze spotkalysmy kolege z bylej klasy, z ktorym nie widzialysmy sie od matury,strasznie sie ucieszylysmy:,0),0),0),0),0)a w pubie innego kolege , ktory udawal , ze nas nie widzi, tak to juz jest...kiedy paczka sie rozleci....szkoda....pozniej wkurzone wrocilysmy do parku,jedna kolezanka spiewala religijne piosenki i opowiadala o przystojnych klerykach , ktorzy maja piekne usmiechy i niesamowite oczy , a dwie wymiotowaly:,0),0),0),0),0)...pozniej ja tez:,0)jednak mieszanka alkohol+antydepresyjne to chyba niedobry pomysl...kiedy wrocilam do domu natknelam sie na mame....na szczescie nie zauwazyla , ze bylam kopletnie zalana , nie wiem jakim cudem, moze woli tego nie widziec......pozniej chcialam cos napisac , jakies maile, ale nie dalam rady , bo co popatrzylam na monitor to robilo mi sie niedobrze , wlasciwie to cale szczescie , ze nic nie napisalam , bo z pewnoscia bylyby to same bzdury,no i moze kogos obrazilabym.......w kazdym razie to byla naprawde fajna impreza....dzisiaj tez mialam isc na jakas impre , ale mi sie nie chce , musze oszczedzac sily na jutrzejsza:,0),0),0),0),0),0).....wlasnie tego mi brakowalo
00:46 / 28.08.2001
link
komentarz (1)
Dawno tutaj nie pisalam...oj dawno...ostatnio nic cieakwego...nie czytam,nie maluje,nie trenuje,tylko zajmuje sie swoim chorym psem i gapie w telewizor , no i mysle sobie jak ja zdaze nauczyc sie wszystkiego do tej matury...calkiem mi odbija....merchen chyba ma racje , ze powinnam zaczac czesciej wychodzic z domu,moze jutro pojde na impreze i w czwartek na impreze...zobacze....ciekawa jestem jaka jest faza po zmieszaniu alkoholu z antydepresyjnymi:,0),0),0),0)hehe...podobno niezla tak slyszalam...jutro sie zobaczy:,0).....Zbirkos gdzies zniknal...nie odpisal.....nie wiem co z naszym wyjazdem....nie wazne.....chyba zapomnialam sie pochwalic , ze pies moej ciotki , naszej hodowli w ubiegla niedziele zdobyl zloty medal:,0),0),0),0),0),0)fajnie:,0) ciekawa jestem jak mu pojdzie na nastepnej wystawie:,0)Chyba musze zaczac robic cos konkretnego , bo inaczej nie bede miala o czym tutaj pisac.....ale z drugiej strony tak sobie dzisiaj pomyslalam , ze dopiero po przyjezdzie ze Szwecji zaczelam marnowac kazdy dzien...przedtem wykorzystywalam kazda chwile do maximum.....przynajmniej teraz nadrabiam zaleglosci w ogladaniu telewizji i nie robieniu nic....:,0)
00:46 / 24.08.2001
link
komentarz (1)
Dawno nie pisalam...nie wazne dlaczego...nie chce mi sie o tym pisac....bo trudno w to uwierzyc...wiec moze tego nie ma......w kazdym razie w koncu postanowilam wyjsc z domu....kiedys trzeba,bo inaczej bedzie coraz gorzej......nowe tabletki sa do d......zle sie po nich czuje zawroty glowy , bole glowy,szum w uszach...ale tez piekne sny:,0),0),0),0)a nie tak jak po poprzednich....jutro wracam do tamtych,ktore g...... daja......a potem beda inne tabletki,mam nadzieje , ze odmienia moje zycie:,0),0),0),0),0)tak akurat......cos mi sie wydaje , ze tutaj zadne tabletki nie pomoga....wlasciwie to nic nie pomoze........
00:20 / 18.08.2001
link
komentarz (1)
Juz wrocilam do dom...ale bez sensu taki pal , komary gryza ...a w Szwecji ani upalow ani komarow...wczoraj nic nie pisalam , bo nie mialam czasu...ale wczorajszy dzien byl nafajnieszym dniem , jaki spedzilam w Szwecji.Bylam w Sztokholmie wlasciwie spedzilam tam prawie caly dzien od 9:00 do 17:00....rano pochodzilysmyz kuzynka po starym miescie...zrobilam kilka zdjec,potem zjadlysmy drugie sniadanie....kupilymy sobie ogromne kanapki....po nich do konca dnia nie bylam glodna...no a ok. godz. 11:00 poszlysmy do Moderna muset.....no i to bylo najwspanialsze w ciagu calego mojego pobytu w Szwecji....gdybym mogla spedzilabym w tym muzeum caly dzien....niesamowite wrazenie kiedy ogladasie obrqz sojego ulubionego malarza, o ktorym sie czytalo.....dokladnie gladalo i analizowalo jego dziela.....podziwialo sie jego wyobraznie.....tak widzialam obraz Salvadora Dali, kiedy go zobaczylam przeszyl mnie dreszczyk emocji.....widzialam mnowstwo wspanialych obrazow.....malarzy ktorych bardzo lubie....bylo tam kilka obrazow Picassa, kilka Miro,kilka Andiego Warhola, Paula Klee, Chagala, moj ulubiony obraz Magritta,zawsze kiedy ogladalam go na ilustracjach zastanawialamsie gdzie moze znajdowac sie ten obraz , a tu takie zaskoczenie akurat w Sztokholmie.....byl tez obraz Barnetta Newmana, Polokano i wiele wiele innnych.....jeden z malarzy o ktorym nigdy nie slyszalam bardzo mi sie spodobal...Willy Cole....malowal zelazka:,0),0),0),0),0),0),0),0),0)...na pewno dobrze bysmy sie dogadali.....:,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)Obrazy......szczegolnie surrealistyczne , no i w ogole wspolczesne.....bardzo czesto ukazuja prawdziwe ja malarza.....to co czul , kim byl......co przezyl....dla mnie to jest wspaniale......np. jedna z malarek malowala i rzezbila glownie dzieci . p. bite przez matke, duszone przez matke, topione przez matke....od razu wiadomo , ze chyba cos musialo byc nie tak z jej dziecinstwem ,a moze z nia sama, moze to ona byla ta matka....innny malarz namalowal kilka obrazow z wiszacymi ludzmi.....kiedy zobaczylam te orazy mialam ochote rozplakac sie.....okropne to bylo...zobaczyc to przed czym tak naprawde uciekam.......co ciagle wraca.....ciekawe jak ja wtedy wygladalam....chyba tez powinnam malowac takie obrazy...wlasciwie to maluje,.....ale nigdy nie pozwalam tak do konca na namlowanie tego co naprawde czuje....zawsze jakos musze to zaszyfrowac........a ten malarz , ktory namalowal tamte obrazy tez byl samobojca??...ciekawe......niektore obrazy byly naprawde przerazajace...az trudno uwierzyc , ze ktos moze miec tak okropna wyobraznie....jak mozna wyobrazac sobie takie rzeczy......naprawde zaluje , ze nie moglam tam spedzic calego dnia i zatrzymac sie przed kazdym obrazem na pare minut.....popatrzec dokladnie...zastanowic sie.....zatrzymac w pamieci........ciekawe...dzieki tym obrazom mozna popatrzec na swiat w zupelnie odmienny sposob niz zazwyczaj.....popatrzec oczami autora.......
Po wizycie w muzeum...poszlysmy na zakupy ,a potem spotkalysmy sie z moim wujkiem....zjedlismy cos....n a pozniej wrocilismy do domu...potem poszlam do swiatyni...pozegnac ie....spakowalam sie...no a dzisiaj podrozowalam......no i w koncu jestem w domu...z czego wcale sie nie ciesze......te tabletki sa do d....wiec teraz bede brala inne...ciekawe czy cos zmienia.....pewnie....zebym czula sie inaczej musialabym zapomniec o tamtym......
00:52 / 15.08.2001
link
komentarz (1)
Dzisiaj nic ciekawego…znowu caly dzien bolala mnie glowa…nie wiem dlaczego…moze przez te leki…..ktore wcale nie dzialaja…..caly dzien przesiedzialam w domu nie robiac nic nadzwyczajnego…..w nocy mialam fajny sen…snila mi sie jakas impreza na ktorej bylam okropnie pijana…..juz mam dosyc zycia w abstynencji i bez imprez!!!!!Jak wroce to musze to nadrobic …,bo tak dluzej juz nie moge…ciekawe tylko z kim ja tak bede imprezowac….chyba sama:,0),0),0),0),0)
01:18 / 14.08.2001
link
komentarz (1)

Dzisiaj bylismy na wycieczce zwiedzac parki w Enkoping….cale wycieczki zjezdzaja sie tutaj ,tylko po to , zeby poogladac te parki.Najpierw bylismy w Parku Marzen..wlasciwie to jakies roslinki mnie nie interesuja , wiec az tak strasznie nie bylam zachwycona ta wycieczka, ale co tam napisze co odwiedzilam i tak dalej….no wiec w tym parku bylo pelno roznych roslinek , pojecia nie mam jakich , ale moja babcia , ktora na tym sie zna byla zachwycona:,0),0),0),0),0)Ten park powstal w 1996 roku i zostal zalozony przez Holendra….w kadym parku, przy tabliczkach informacyjnych znajduja sie mapki , z planem parku , a na odwrocie napisane nazwy roslin , ktore sie w danym parku znajduja,wiec mozan sie zorienowac , ktora roslinka jak sie nazywa…..nastepnie poszlismy do Klosterparken…nie wiem jak to przetlumaczyc…hmm.. park klasztorny?????cos takiego nazwa pochodzi stad , ze kiedys stal tam klasztor, teraz zostaly tylko fundamenty i nic wiecej klasztor powstal w 1200 roku…no i juz go nie ma:,0),0),0),0),0)w tym parku tez bylo duzo dziwnych roslinek …no i jak chyba w kazdym parku nietrzezwe towarzystwo:,0),0),0),0),0)w tmparku byl taki piekny 150 letni most na ktorym mam zdjecie…w ogole zrobilam tam duzo zdjec:,0),0),0),0),0),0),0)potem bylismy w Fisktorget …dawniej w tym miejscu rybacy sprzedawali ryby , ktore zlowili stad nazwa jezeli chodzi o wycieczke to chyba tyle….jedno z mniej ciekawych miejsc jaie odwiedzilam w Szwecji , a najwiecej na ten temat napisalam …..dziwne…dzisiaj ani nie biegalam ani nie bylam w swiatyni..znowu glowa mnie boli…..chyba tez dzieki temu nie rozmyslalam zbyt wiele…czytalam dzisiaj ”Wyznania” sw.Agustyna…przeczytam te ksiazke , bo tak wypada, no bo to jedno z wazniejszych dziel filozoficznych , do ktorego pozniej inni filozofowie czesto nawiazywali…..ale troche w kurzajaca ta ksiazka…..ciagle bog i bog…..ale jeden fragment spodobal mi sie :”Szczesliwego zycia szukacie w krainie smierci?Nie ma go tam.Jakzez bowiem moze byc zycie szczesliwe tam , gdzie w ogole nie ma zycia?”
Bez komentarza…..dzisiaj o dziwo nie bylo zadnego koszmaru….za to mialam calkiem fajny sen…snilo mi sie,ze zatrudniono mnie w jednostce antyterrorystycznej i jako zadanie probne mialam zaniesc bombe do mieszkania jakiegos przestepcy:,0),0),0),0),0),0),0),0),0)fajnie bylo:,0),0),0),0),0),0),0)caly czas myslalam , ze w kazdej chwili moge zginac…w rzeczywistosci taka praca chyba podobalaby mi sie….dla mnie zycie to jak najbardziej smierdzacy smiec ze wszystkich smieci:,0),0),0),0),0),0),0)moglam krocej ale musialabym uzyc niecenzuralnych slow:,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)

00:58 / 13.08.2001
link
komentarz (1)
Dzisiaj byla u nas moja kuzynka ze swoim chlopakiem….wiec male zamieszanie bylo , no I jedlismy pyszne rzeczy….na drugie sniadanie paj takie ciasto owocowe z sosem waniliowym , uwielbiam!!!!!!!A na obiad losos grillowanyJ,0),0),0),0),0),0),0)pycha!!!!na deser tort….wlasciwie to nawet fajnie bylo troche porozmawialysmy sobie…..chyba o wszystkim…babcia caly czas zawracala mojej kuzynce glowe zeby wyszla za maz , bo tak nie mozna mieszkac z chlopakiem bez slubuJ,0),0),0),0)heehe…..naprawde ona jest czasem beznadziejna nie wiem jak tak mozna wtracac sie w czyjes zycie…..potem kuzyna ze swoim chlopakiem ogladali zdjecia z Polski ,ktore moj wujek zrobil,kiedy zobaczyli mojego kota , tzn . moej mamy kota smiali sie chyba kilka minut…no bo nigdy w zyciu nie widzieli takiego grubasa, w koncu prawie 9 kgJ,0),0),0),0),0)Moja kuzynka widziala tez moje obrazy, bardzo jej sie podobaly zreszta jej chlopakowi tezJ,0),0),0),0),0),0)nieczesto komus podoba sie to co maluje…..W piatek niestety juz wyjezdzam:((((((((((szkoda…moglabym tu zamieszkac , tu jest tak fajnie!!!!!Wszedzie w Szwecji jest taki porzadek, wszystko prawie idealne…prawie idealnie rowne drogi, wszedzie prawie idealny porzadek, naprawe wszedzie we wszystkim jest porzadek…wszystko jest tutaj zaplanowane I zapiete na ostatni guzik.Szwedzi maja mnostwo pieknych lasow, bo ich nie wycinaja….wola sprowadzac drewno z zagranicy , a nie tak jak durni Polacy , ktorzy niszcza i sprzedaja wlasne lasy.Szwedzi nie sprowadzaja wszystkiego z zagranicy tylko produkuja u siebie, bo tak bardziej sie oplaca, a durni Polacy prawie wszystko importuja.W Szwecji nie ma na drogach przejechanych zwierzat, bo prawie wszedzie wzdluz drog sa ogrodzenia, w Szwecji nie ma na ulicach bezdomnych….bo panstwo zapewnia im schronienie…I opiekuje sie nimi,bezdomnych zwierzat tez nie ma , bo w Szwecji wiekszosc ma kochajacych wlascicieli, a poza tym w tym kraju obowiazuje kwarantanna , wiec do Sazwecji rzadko sprowadza sie jakies zwierzetaWydaje mi sie , ze w Szwecji nie ma zbyt wiele samobojstw…niby po co ktos mialby sie zabijac kiedy zyje w takim panstwie.Chyba o wiele przyjemniej sie zyje nie martwiac sie o pieniadze tak jak wiekszosc Polakow , nie widzac biedy naokolo , no i rozjechanych zwierzat na drodze…..
Kiedy pojechala moja kuzynka poszlam pobiegac no I jak zwykle do swiatyni pomyslec…jutro prawie caly dzien bedziemy z babcia same , bo ciotka zaczyna juz pracowac….wspolczuje jej , bo ona lubi swoja prace tak samo jak ja lubilam swoja szkole….

00:36 / 12.08.2001
link
komentarz (1)
Dzisiaj caly dzien boli mnie glowa, no i jestem niewyspana , ale oprocz tego to calkiem ciekawy dzien…wiekszosc dnia spedzilam na wycieczce….odwiedzilismy brata mojego wujka i jego dziewczyne…bardzo fajnie byloJ,0),0),0),0),0)maja 14 tygodniowego Doga przezabawny pies , nazywa sie Vincent…..oczywiscie jak kazdy pies od razu mnie polubilJ,0),0),0),0),0),0)tylko mojego wujka sie bal , bo jak przyjechalismy to wujek zaczal szczekac i draznic sie z Vincenetem….no wiec biedny pies od razu sie go przestraszylJ,0),0),0),0),0),0)Brat wujka pokazal nam swoje terrarium…ma tam rozne jaszczurki i kilka wezyJ,0),0),0),0)mam zdjecie z pytonemJ,0),0),0)ja to jestem odwazna nawet pytonow sie nie bojeJ,0),0),0),0),0),0),0),no i jeszcze mam zdjecie z takim mniejszym wezem , ale nie pamietam jaki to gatunek…no i oczywiscie z VincentemJ,0),0),0),0)Kiedy wrocilismy zjedlismy pyszny obiad…fladra,krewetki i sos potem ciotka zadzwonila do mamy…..dowiedzialam sie kilku smutnych rzeczy…nawet bardzo smutnych….niektorzy maja naprawde beznadziejne zycie, ale walcza , nie narzekaja i nie uzalaja sie nad soba tak jak ja…..zawsze kiedy mysle o takich ludziach robi mi sie wstyd , ze jestem taka beznadziejna….ale ciekawe jest to , ze wiekszosc smutnych wiadomosci przekazuje moja mama…dziwne…potem poszlam do swiatyni….pomyslec przemyslec….pochodzic w kolko…zawsze tak sie zachowuje jak juz naprawde nie wiem co zrobic i nie widze wyjscia z sytuacji…dzisiaj nie biegalam przez ten bol glowy……zaczelam czytac ”Zycie i smierc krola Jana”Szekspira…jak na razie takie sobie,no i chyba nic poza tym…..Wlasciwie to liczylam na to , ze jak wyjade do Szwecji to uwolnie sie od wspomnien…w koncu jestem dobre kilkaset km od tamtego miejsca…..ale to chyba nie jest tak…..a moze jak przyjade do domu to bedzie jeszcze gorzej,moze teraz jest lepiej …sama juz nie wiem chyba przydalby mi sie oczyszczajacy wypad na kilka dni…taki jak rok temu……
01:10 / 11.08.2001
link
komentarz (1)
Dzisiaj dostalam dwa maile:,0),0)jeden bardzo mily a drugi nie:((ktos jest obrazony….smutno mi z tego powodu…….Dzisiaj znowu snil mi sie koszmar!!!!I tak niezle.. milalam jedna noc przerwy:,0),0)Dzisiejszy sen byl naprawde okropny…..znowu samobojstwo….znowu tamten bol……ciekawe jaki dzisiaj horror bedzie lecial w telewizji moich marzen sennych????Zaraz sie okaze!!!!!Dzisiaj jadlam na obiad tradycyjna potrawe polnocnej Szwecji tzn. rybe kiszona,fermentowana….smierdzi to obrzydliwie …dlatego nawet wszyscy Szwedzi tego nie jedza tylko na polnocy…ale jest pyszne!!!!!W kazdym razie ja to uwielbiam…..:,0),0)Poza tym zrobilam kilkadziesiat brzuszkow , podwojne bieganie….a kiedy wrocilam dostalam podwojna porcje lodow…wiec pewnie wychodzi na zero…oczywiscie jak zwykle bylam w swiatyni…troche pomyslec…przemyslec…jak zwykle nie doszlam do zadnych wnioskow….tylko zrobilo mi sie smutno…..chyba zawsze tak jest,ze w tamtym miejscu lapie dola…miejsce smutku……dzisiaj skonczylam czytac swoja ulubiona ksiazke i zabralam sie za czytanie Kopernika…nuuudne…chyba poczytam cos innego…u ciotki na polce z ksiazkami widzialam kilka ksiazek Szekspira…zawsze chcialam poznac jego dziela , ale nigdy nie mialam na to czasu….ale wlasnie traz w kocu mam na to czas!!!!!:,0),0),0),0),0)wiec zabiore sie za czytanie Szekspira:,0),0),0),0),0)W koncu kupilam sobie nowe rekawice bokserskie:,0),0),0),0),0),0)!!!!!!!!!Strasznie sie ciesze z tego powodu….sa naprawde faje…lekkie , o polowe lzejsze od poprzednich…dzieki temu moje ciosy beda tak samo szybkie jak bez rekawic….tamte okropnie oslabialy ciosy i spowalnialy…bo byly ciezkie tzn. rekawice a nie ciosy:,0)No i dzisiaj chyba nic poza tym…..jutro jade w odwiedziny do rodziny mojego wujka…ogladac weze i psa:,0),0),0),0)
00:50 / 10.08.2001
link
komentarz (0)
Dzisiaj…bylismy na wycieczce wUppsali, wlasciwie glownie zwiedzalam sklepy…kupilam sobie spodnie…zakupy zawsze poprawiaja mi humor:,0),0)…pogoda nadal paskudna…znowu nie wiem o czym pisac…..z wycieczki wrocilismy ok. 16 zjedlismy obiad , potem jak zwykle ogladalam talk showy:,0)jeden na temat uzaleznionych od heroiny 19 latkow….juz lepiej byc uzaleznionym od samobojstwa niz od heroiny , chociaz i jedno i drugie moze prowadzic do smierci…..szkoda tylko , ze juz zdazylam zapomniec , ze smierc to wycieczka do cieplych krajow….no i wlasnie dlatego znowu zaczynam myslec o samobojstwie….nie zdaje sobie sprawy ani z wartosci zycia , ani smierci…..szkoda…przynajmniej potrafie do tego sie przyznac…..chociaz tyle….po talk s. poszlam z wujkiem na spacer do malego kamieniolomu,ale tam jest kamieni hooho!!!!!:,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)raj dla takich jak ja …same kamienie.oczywiscie przynioslam ze soba jakies pol kilo….bardzo mily spacer….fajnego mam wujka…:,0),0),0),0),0)nawet pomagal mi szukac kamieni,naprawde byl zaangazowany w te poszukiwania:,0),0),0),0),0),0)potem poszlam pobiegac i do swiatyni…posiedzialam tam pol godziny…pomyslalam….nad tym co zobaczylam w tym talk s.Wczoraj w tym programie wystepowaly te same osoby co dzisiaj tylko , ze wczoraj jeszcze byly uzaleznione a dzisiaj juz po detoksie…byly tam 4 osoby trzy zdecydowaly sie na leczenie…jedna stchorzyla..wlasnie….stchorzyla tak pomyslalam , kiedy okazalo sie , ze zrezygnowala i uciekla….te trzy osoby stawily czola problemowi….byli odwazni…..prawdziwi bohaterowie….a ja ciagle uciekam……ciagle jestem tchorzem…..ktory zamiast cos zrobic uzala sie nad soba i wypisuje bzdury…ciagle uciekam od zycia…odpowiedzialnosci….i siebie…TCHORZ!!!!Kiedy wrocilam przeczytalam kawalek swojej ulubionej ksiazki…szkoda , ze juz ja koncze….pewne zdanie bardzo mi sie spodobalo….”W istocie tylko my ponosimy wine za to ,co sie zdarza w naszym zyciu.Wielu ludzi przeszlo przez te same trudnosci co my,ale zareagowalo inaczej.My wybralismy prostsze wyjscie-wlasna rzeczywistosc.”
Az trudno uwierzyc…czytam i czytam tego nloga co poniektorzy skonczyli 25 lat a pisza tak jakby mieli 15 lat:,0),0),0),0),0),0),0),0),0)ciagle jakies imprezy itd. itp. a ja zaczynam czuc sie jak stara babcia….tak to jest jak za dlugo przebywa sie w towarzystwie babci , wujka , ciotki…..jak przyjade do domu musze sobie troche poimprezowac…albo wyjechac ze Zbirkosem i Anna i kims tam jeszcze na kilka dni…chociaz nie wiem czy Anna pozwoli Zbirkosowi tak imprezowac jak w tamtym roku:,0),0),0),0),0),0),0)no chyba ze nic nie wie o tamtegorocznych wyczynach Zbirkosa:,0),0),0),0),0),0)
00:23 / 09.08.2001
link
komentarz (1)
Dzisiaj byl calkiem ciekawy dzien….paskudna pogoda , wiec przez wiekszosc dnia ogladalam telewizje, a wieczorem pojechalismy na wycieczke.Takie miejscxe w ktorym sa groby wikingow, kamienne kregi , no i w ogole bylo tam niesamowicie, zrobilam chyba 10 zdjec…szkoda tylko , ze caly czas padalo , bo tylko zdazylismy pobieznie poprzygladac sie tym kamiennym kregom…w kazdym razie bylo super…:,0),0)Jutro wybieramy sie na wycieczke do Uppsali, wujek dal mi przewodnik dla turystow po angielsku , wiec dzisiaj jeszcze troche poczytam na temat tego miasta.Dzisiaj tez zabralam sie ostro za czytanie mojej ulubionej ksiazki po raz drugi czyli ”Weronika postanawia umrzec”lubie te ksiazke,jest taka optymistyczna:,0),0)Znowu snil mi sie koszmar,dziwne juz chyba piata noc z rzedu, to musi miec zwiazek z tymi lekami….tym razem znowu samobojstwo i moja paskudna przeszlosc…jedno zdanie zapamietalam…..nawet przy zapalonym swietle mozna popelnic samobojstwo,nie wiem dlaczego akurat to zdanie zapamietalam i dlaczego nie wydaje mi sie ono bezsensowne…Dzisiaj czuje sie calkiem niezle moze dlatego , ze pogoda jest beznadziejna…chyba zawsze czuje sie lepiej kiedy pogoda jest brzydka,przynajmniej tez wtedy tak bardzo nie roznie sie od innych ludzi, bo normalni maja gorszy humor kiedy jest na dworze paskudnie.Tutaj w Szwecji zaczyna sie powoli juz jesien…dzisiaj wlasnie poczulam ten powiew jesieni….nie wiem dlaczego ale wywolal we mnie przerazenie…tak sie zawsze zaczynalo….pierwszy jesienny wiatr przynosi mi zawsze smierc…tzn.samobojstwo….wtedy zaczyna byc coraz gorzej ze wszystkim,ale na szczescie u nas jest jeszcze lato!!!!!:,0),0),0),0),0),0),0)wiec carpe diem jak to merchen mawia….:,0),0)Ogladalam dzisiaj program o doktorze Kevorkianie….kiedys imponowal mi ten facet, ze pomagal ludziom w umieraniu…w tym reportarzu pokazywali nagranie na ktorym dr. Kevorkian pomaga komus umrzec…jak to wszystko wyglada….przez chwile , przez ulamek sekundy pomyslalam , ze to straszne umierac, no i ze ja wcale nie chce popelniac samobojstwa….moze wlasnie te smieciowata informacje mam zakodowana w podswiadomosci i przez to trzy razy stchorzylam….
mam nowy adres , mam nadzieje , ze dziala optymistka2@interia.pl